Czyje to ciało? Recenzja książki Katarzyny Bondy „Kobieta w walizce”
Katarzyny Bondy nie trzeba nikomu przedstawiać. Fenomenalna pisarka i autorka kryminałów rok rocznie zachwyca czytelników nowymi powieściami, intrygującymi wątkami i nieszablonowymi sprawami. Jej książka „Kobieta w walizce” jest ósmą z kolei powieścią z cyklu o Hubercie Meyerze, inteligentnym śledczym. Co czeka nas tym razem?
Katarzyna Bonda „Kobieta w walizce”
Książka zaczyna się intensywnie, budząc niepokój. W eleganckiej walizce na drodze niedaleko Ełku znajduje się ciało. W środku są zwłoki poćwiartowanej kobiety oraz charakterystyczny łańcuszek z listkiem. Wszystkie znaki wskazują na to, że ciało należy do poszukiwanej już od roku Klaudii Janus. Atrakcyjna kobieta nagle zaginęła i teraz śledczy starają się odkryć prawdę dotyczącą jej śmierci. Sprawą zajmuje się Grzegorz Kaczmarek, podwładny Huberta Meyera. Jedzie do Ełku i stara się odkryć, kto oraz dlaczego zamordował kobietę oraz sprofanował jej zwłoki.
Niestety śledztwo oraz rozmowy z najbliższymi kobiety nie tylko nie przybliżają go do odkrycia prawdy, ale i budzą coraz więcej wątpliwości. Pojawiają się kolejni podejrzani. Ojciec Klaudii, jego synowie, była i obecna żona czy mąż zamordowanej opłakują ją, ale w ich postępowaniu jest coś niepokojącego. Im dalej w las, tym bardziej okazuje się, że każdy z bohaterów mógł mieć motyw, a teraz jest świetnym graczem…
Czyje to ciało?
Katarzyna Bonda stworzyła historię, w której nikt nie jest bez skazy. Nawet stróże prawa i zakonnice mają swoje ciemne tajemnice, których nie chcą wyjawić i kłamią w żywe oczy. Gdyby tego było mało nagle okazuje się, że Klaudia nie była jedyną zaginioną kobietą i jest ich więcej… Sprawa staje się coraz bardziej zagmatwana i jedyną szansą na poznanie prawdy jest skorzystanie z systemu WERA opracowanego przez Huberta Meyera. To system, który dopasowuje ślady behawioralne i pomaga w wykryciu potencjalnych sprawców. Niestety śledczy aktualnie znajduje się w areszcie, a tylko on zna hasło do systemu. Czy przekaże je aspirantowi Kaczmarkowi?
Recenzja książki Katarzyny Bondy „Kobieta w walizce”
Oczywiście Bonda po raz kolejny zachwyciła. Propozycja od Wydawnictwa Muza to jedna z tych książek, które czyta się jednym tchem. Rewelacyjnie rozbudowana fabuła, wielowymiarowi bohaterowie, liczne tajemnice oraz wątki, które budzą niepokój. Znajdziesz tu śledztwo, próbę dotarcia do prawdy i ludzkie brudy, które każdy stara się zakryć. To świetna książka na długi, zimowy wieczór. Gorąco polecam.
Ona tworzy fajne książki 😍
OdpowiedzUsuńLubię brać się za książki tej autorki, kiedy potrzebuję większej czytelniczej adrenaliny powiązanej z zagadką kryminalną, odpowiada mi jej styl pisania.
OdpowiedzUsuńCzytałam dwie książki z tej serii i czegoś mi w nich brakowało. Nie wiem dlaczego, ale nie porwały mnie tak jak tego chciałam.
OdpowiedzUsuńKatarzyna Bonda ma sporo fajnych ksiązek, ale tej jeszcze nie miałam okazji czytać, w ogóle ostatnio strasznie jestem w plecy z czytaniem
OdpowiedzUsuńdyedblonde
To fakt, nie sposób nie zgodzić się z tym, że twórczość autorki ma wielu zwolenników.
OdpowiedzUsuńWiem, że ksiązki tej autorki są bardzo popularne. Osobiście wolę inny gatunek literatury.
OdpowiedzUsuńLubię twórczość Pani Katarzyny i mam w domu kilka jej książek. Tę pozycję również, ale jeszcze nie czytałam.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji czytać nic pióra tej autorki, ale chętnie nadrobię.
OdpowiedzUsuńDawno nie czytałam książek Bondy. Ta zaciekawiła mnie
OdpowiedzUsuńNie przepadam za tego typu książkami, ale tym razem skuszę się. Twoja recenzja zachęca i to strasznie do przeczytania tej pozycji.
OdpowiedzUsuńJuż chcę ją zacząć czytać. Bardzo lubię te autorkę
OdpowiedzUsuń