Zaginiony manuskrypt i zaginięcie proboszcza. Recenzja książki Roberta M. Rynkowskiego „Szept węża”



Któż z nas nie lubi przynajmniej od czasu do czasu zagłębić się w dawne historie? Świetnie poprowadzone wątki, skryte głęboko tajemnice i kryminalne opowieści sprawiają, że trudno się od nich oderwać. Jeśli więc i Ty lubisz książki z pogranicza thrillerów, kryminałów i sensacji to „Szept węża” Roberta M. Rynkowskiego zdecydowanie Cię zainteresuje.







Robert M. Rynkowski „Szept węża”

Na początku książki znajdujemy się w Watykanie. Pewnego dnia zostaje zamordowany duchowny. Jednak jego śmierć jest upozorowana tak, by sprawiała wrażenie przypadku wynikającego z napadu, bandyckiej rozróby. Niestety duchowny jakiś czas temu był spowiednikiem jednej z ważniejszych kościelnych osobistości. Dowiedział się wtedy czegoś, czego nigdy nie powinien wyjawić. Zdecydował się jednak zerwać tajemnicę spowiedzi, ponieważ wiedział, że musi. I właśnie za to spotkała go kara…

Później przenosimy się do Polski, do ministra spraw wewnętrznych oraz szefa wywiadu, który otrzymuje dokumenty z klauzulą „Ściśle Tajne”. Dziwnym zbiegiem okoliczności dostają się one do naszego kraju i zawierają informacje dotyczące morderstwa spowiednika. Ten przed śmiercią był szantażowany i wyjawił znane sobie sekrety.
Zagubiony manuskrypt i zaginięcie proboszcza

W książce poznajemy również Jacka Posadowskiego. To informatyk, który zamierza zmienić swoje życie. Uciekając przed przeszłością postanawia wyprowadzić się z Warszawy i przenieść na suwalską wieś. Wyjeżdża wraz z nastoletnią córką. Dziewczynka uwielbia powieści kryminalne, więc dla zabicia nudy postanawia zainteresować się sprawą zaginięcia proboszcza, który zniknął przed laty. Posadowski liczy na to, że poprzez zabawę nastolatka zapomni o własnych traumach. Jednak sprawy szybko wymykają się spod kontroli. Zaginięcie księdza łączy się ze zgubieniem starego manuskryptu, a do sprawy włączają się służby specjalne i rosyjscy gangsterzy.
Recenzja książki Roberta M. Rynkowskiego „Szept węża”


Książka Roberta M. Rynkowskiego łączy w sobie wiele wątków, dzięki czemu staje się ambitną lekturą dla wszystkich, którzy lubią historie kryminalne i chętnie czytają o przeszłości i związanych z nią kłamstwach. Co łączy w sobie morderstwo spowiednika, zaginięcie proboszcza w małej wsi oraz zgubienie starożytnego manuskryptu? Odpowiedzi nie zawsze są oczywiste, a ta książka to potwierdza. Świetny kryminał, gorąco polecam.

10 komentarzy:

  1. Chętnie bym obejrzała film o takiej fabule. Po książki z tego gatunku jednak nie sięgam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też o tym pomyślałam, chętnie obejrzałam bym film na podstawie tej ksiązki, to mogłoby byc swietne
      dyedblonde

      Usuń
  2. Zaciekawiłam się już samym tytułem. Na pewno będę szukać tej książki

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię jak kryminał ma jeszcze jakiś gatunek, bo wydaje mi się wtedy cała fabula bliższa życiu. Może to być ciekawa książka.

    OdpowiedzUsuń
  4. Będę miała na uwadze ten tytuł
    Przyznam, że wcześniej o nim nie słyszałam

    OdpowiedzUsuń
  5. Na tak świetny kryminał zawsze skuszę się z największą przyjemnością. Zapowiada się naprawdę interesująco.

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę zapisać sobie tytyl tej książki. Nie ukrywam bardzo mnie zaintrygowała.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawie się zapowiada :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tym razem raczej nie jest to książka, która mnie zaciekawiła, więc raczej się nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Coś czuję, że dałabym się wciągnąć w taką intrygującą fabułę, tytuł chętnie będę miała na uwadze.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo się cieszę, że do mnie zajrzałaś/eś ! Bardzo miło mi Cię gościć. Dziękuję za każdy komentarz. Liczę, że będziesz wpadać częściej :)