Każdy człowiek popełnia w życiu błędy. Goniąc za marzeniami, realizując swoje cele i poszukując miłości nierzadko gubimy się w tym świecie. Nie oznacza to jednak, że na zawsze będziemy borykać się z ich konsekwencjami i już nigdy nie zaznamy szczęścia. Świetnie obrazuje to powieść Romy J. Fiszer „Światełko miłości”.
Roma J. Fiszer „Światełko miłości”
Gabi właśnie ukończyła studia. Odebrała dyplom z anglistyki. Jednocześnie jest zakochana w fotografii i zamierza realizować się w tej dziedzinie. Pewnego dnia bierze udział w plenerze fotograficznym. Niewiele znaczący konkurs przyniósł w jej życiu ogromną zmianę. Kobieta zupełnie niespodziewanie zdobywa w nim pierwsze miejsce. Nagrodą jest wyjazd do Rzymu. Bohaterka niewiele się zastanawia. Rezygnuje z pracy tłumacza, pozostawia w Polsce Sławka, swoją pierwszą miłość i wyjeżdża.
W Rzymie stara się czerpać z życia pełnymi garściami. Pracuje jako fotografka i poznaje miasto. Kocha rzymskie uliczki, uwielbia nimi spacerować i stara się chłonąć jak najwięcej z ich uroku. Podczas jednego z takich spacerów zapomina się. Owocem szybkiego romansu jest córka. Zaskoczona Gabi wraca do Polski i informuje swoich rodziców, że zostaną dziadkami. Ci zakochują się we wnuczce i zajmują się jej wychowaniem. W międzyczasie Gabi może robić karierę.
Każdy popełnia błędy
Po jakimś czasie Gabi ponownie wyjeżdża do Rzymu. Jest o wiele
bardziej znaną i uznaną fotografką. Odnosi coraz większe sukcesy i ma wrażenie,
że wreszcie jest szczęśliwa i spełniona. Tam też poznaje Grzegorza i wierzy w
to, że wspólne marzenia połączą ich i sprawią, że ich miłość przetrwa wszystko.
Niestety facet jest krętaczem, a kobieta po raz kolejny dokonała złego wyboru.
Uświadamiając sobie swoje kolejne błędy wyjeżdża. Ucieka z Włoch, zabiera ze
sobą córkę i zaszywa się w domku w Nakli.
W czasie Bożego Narodzenia siada razem z córką i zaczyna opowiadać jej o swoim życiu. Wspomina o romansach, popełnionych błędach, pogoni za karierą, nieszczęśliwych związkach. Nie zapomina także o Sławku. Nagle przy drzwiach rozlega się dzwonek. Zdziwiona kobieta nie spodziewa się tak wyczekiwanego gościa… Kto ją odwiedzi i czy wybaczy jej wszystkie winy?
Recenzja książki Romy J. Fiszer „Światełko miłości”
Ta książka pokazuje, że nigdy nie jest za późno na naprawę swoich błędów i niektórzy z nas muszą wiele przejść, by zacząć doceniać to, co pozornie proste. Wspaniała powieść.
W sumie to już od dawna chciałam zapoznać się z twórczością autorki, ale do tej pory jeszcze nie miałam okazji.
OdpowiedzUsuńKlimatyczna przygoda czytelnicza, idealnie skomponowana pod świąteczny nastrój, z pewnością przyjemnie się ją poznaje.
OdpowiedzUsuńOkładka mnie zauroczyła i chętnie bym ją przeczytała. Lubie jeszcze teraz sięgnąc po ksiązki z tematyką świąteczną.
OdpowiedzUsuńTo może być klimatyczna pozycja,która chwyta za serce i funduje emocje
OdpowiedzUsuńOtóż to każdy popełnił jakiś błąd. Ważne wyciągnąć z tego jakąś lekcję
OdpowiedzUsuń