Mamy
zimę, jednak pogoda zupełnie jej nie przypomina. Napadało śniegu i zrobiło się
chłodno. Trwają jeszcze ferie, więc dla wielu osób to doskonała wiadomość. Wszyscy
długo wyczekiwaliśmy chociaż drobnych oznak zimy. W końcu trwają ferie i każdy
chce wykorzystać ten czas jak najlepiej. Nawet jeżeli nie przepadamy za
spędzaniem czasu na sportach zimowych, to i tak nie unikniemy kontaktu z
chłodnym i mroźnym powietrzem. Wtedy szczególnie istotna jest prawidłowa pielęgnacja
i nie można o niej zapominać. Szczególnie narażone na działanie czynników
zewnętrznych są usta. Nie można o nich zapominać. W innym przypadku będą
wysuszone i spękane. Sama często się z tym borykam. Na szczęście jakiś czas
temu odkryłam rewelacyjny balsam do ust Tisane.
Jeżeli chcecie dowiedzieć się więcej na jego temat, to zapraszam do dalszej
części wpisu!
Balsam
do ust znajduje się w małej, poręcznej i elastycznej tubce. Ma prosta i
przejrzystą biało-czerwoną szatę graficzną. Pomadka dodatkowo umieszczona jest
w kartoniku, na którym znajdują się wszystkie informacje na temat produktu. Jest
niewielka, więc można ją włożyć do kieszeni, czy torebki lub równie dobrze
postawić na półce pośród czapek i szalików. Tubka zakończona jest czerwoną
nakrętką, pod którą kryje się specjalny aplikator. Dopasowany jest do kształtu
ust. Wystarczy nacisnąć tubkę i wydobyć z niej odrobinę balsamu, a następnie
rozsmarować go na ustach. Nie potrzebujemy do tego lusterka, a sama aplikacja
zajmie nam dosłownie parę chwil. Według mnie to dużo lepsze rozwiązanie, bo w
ten sposób używanie balsamu jest wygodniejsze, higieniczniejsze i bardziej
ekonomiczne. Nie ma możliwości, aby nałożyć zbyt wiele balsamu. Dla osób, które
cenią sobie wygodę, będzie doskonały!
SKŁAD: Cera Alba, Olea Europaea Fruit Oil,
Petrolatum, Ricinus Communis Seed Oil, Isopropyl Myristate, Mel, Echinacea
Purpurea Extract, Melissa Officinalis Leaf Extract, Silybum Marianum Seed
Extract, Aqua, Glyceryl Stearate, Cetyl Alcohol, Propylene Glycol, Cholesterol,
Tocopheryl Acetate, Ethyl Vanillin.
Cera Alba - wosk pszczeli - to składnik pochodzenia naturalnego, który ma
za zadanie prawidłowo natłuszczać i regenerować usta. Jest także
stabilizatorem emulsji.
Olea Europaea Fruit Oil - olej z oliwek - jest
doskonałym źródłem kwasów tłuszczowych. Dogłębnie nawilża, odżywia, regeneruje
i pozostawia na skórze delikatny film,
Petrolatum - wazelina, to
mieszanina alkanów parafinowych, jej stan skupienia jest na pograniczu ciała
stałego i ciekłego, temperatura topnienia to 35–45°C.
Ricinus Communis Seed Oil - olej rycynowy - stosowany jest w
kosmetyce dość często. Znany jest z wszechstronnych właściwości pielęgnujących.
Jest stosowany na włosy, rzęsy, dłonie i paznokcie. Dostarcza wielu cennych
substancji odżywczych które regenerują i wzmacniają strukturę skóry,
Isopropyl Myristate - emolient suchy,
Mel - miód, nawilża, poprawi
koloryt cery,
Echinacea Purpurea Extract - ekstrakt z jeżówki purpurowej - wzmacnia system
immunologiczny, ma właściwości łagodzące; poprawia nawodnienie skóry, spłyca
zmarszczki, zabezpiecza przed uszkodzeniami kolagenu przez wolne rodniki,
Melissa Officinalis Leaf Extract - wyciąg z melisy lekarskiej
Silybum Marianum Seed Extract - olej z ostropestu plamistego - jest
wyjątkowym olejem stosowanym w kosmetyce jak również medycynie. Dzięki
zawartości wyjątkowej substancji czynnej - sylimaryny, wykazuje silne działanie
łagodzące, oraz regenerujące. Wykazuje działanie oczyszczające, detoksykujące,
pomaga pozbywać się toksyn ze skóry i organizmu,
Aqua - woda,
Glyceryl Stearate - stabilizator i
bezpieczny emulgulator,
Cetyl Alcohol - alcohol
cetylowy, emulgator, modyfikator reologii,
Propylene Glycol - rozpuszczalnik,
nośnik składników aktywnych, regulator konsystencji oraz promotor przejścia,
Cholesterol - zapewnia prawidłowe
funkcjonowanie bariery naskórkowej,
Tocopheryl Acetate - witamina E opóźnia proces
starzenia się skóry,
Ethyl Vanillin
Okres zimowy to
ogromne wyzwanie dla naszego organizmu. Nie wolno zapominać o prawidłowej
pielęgnacji całego ciała, jednak to usta najbardziej narażone są na negatywny
wpływ czynników zewnętrznych. Chłód i mroźne powietrze powoduje, że są
wysuszone, spierzchnięte i spękane. Ja niestety często zapominam wziąć ze sobą
pomadkę ochronną, więc jak wracam do domu, usta są w fatalnym stanie. Nawet
jeżeli smarowałam je po powrocie, to rezultaty były marne. Postanowiłam
poszukać jakiejś odżywczej maści, czy balsamu, które sobie z tym poradzą.
Słyszałam, że znajoma używała balsamu Tisane
w słoiczku, jednak takie rozwiązanie do mnie nie przemawiało. Na szczęście
jakiś czas temu w ofercie firmy pojawił się balsam w tubce. Kiedy po raz
pierwszy go użyłam, po prostu go pokochałam. Żaden inny balsam nie był w stanie
go pokonać.
Balsam doskonale odżywia, nawilża i regeneruje usta. Ma beżową,
tłustą i odżywczą formułę, więc trzeba użyć trochę siły, aby wydobyć go z
opakowania. W ten sposób mamy większą kontrolę nad ilością wyciśniętego
produktu. Aplikując balsam, poczujemy piękny, delikatny waniliowy zapach i
miodowy smak. Pod wpływem ciepła rozpuszcza się na ustach i staje się
bezbarwny. Balsam jest łatwy w aplikacji i dobrze się wchłania. Pozostawia na
powierzchni skóry delikatny film ochronny. Kosmetyk nie lepi się, nie podrażnia
ani nie uczula. Chroni skórę przed działaniem czynników zewnętrznych, otarć
oraz opryszczki. Z powodzeniem można go używać jako bazę pod szminkę, czy
błyszczyk. Balsam podbija kolor szminki i sprawia, że na ustach prezentuje się
doskonale. Przyjemnie koi i łagodzi podrażnioną skórę. Sprawia, że usta
odzyskują swój dawny wygląd. Stają się miękkie i jedwabiście gładkie. Usta
odzyskują swoją witalność i naturalny blask. Suche skórki oraz popękana i
wysuszona skóra jest już tylko wspomnieniem.
Balsam do ust Tisane jest obowiązkowym elementem w mojej zimowej pielęgnacji. Teraz nie
wyobrażam sobie, abym mogła używać jakiegokolwiek innego balsamu. Oprócz tego,
że doskonale działa, ma naturalny skład, to jeszcze jest tani i ekonomiczny.
Balsam dostępny jest w sklepach internetowych i w niektórych aptekach. Kosztuje
jedynie 10 zł. Ja kupiłam już kolejne opakowanie. Nigdzie się bez niego nie
ruszam. Dla mnie jest niezawodny!
Znacie balsamy
do ust Tisane? Pamiętacie w ogóle o pielęgnacji ust? W jaki sposób dbacie o
swoją skórę zimą?
Balsam do ust zawsze mam w kurtce i używam gdy tylko wychodzę na pole, tego samego uczę córkę. Tego balsamu nie miałam jeszcze
OdpowiedzUsuńsłyszałam że są to kultowe balsamy sama rzadko jednak sięgam po takie kosmetyki
OdpowiedzUsuńWarto pamiętać o pielęgnacji ust zimą. Choć te zimy ostatnio to jakoś mało zimowe u nas są...
OdpowiedzUsuńTo mój ulubiony balsam, tak samo mocno lubię wersję w sztyfcie i słoiczku
OdpowiedzUsuńNie znam tego balsamu do ust. Jednak takie końcówki nie są jak dla mnie fajne, wolę tradycyjne pomadki lub takie z aplikatorami. Ja używam olejków, pomadek, błyszczyków i pomadek z peelingiem do ust. Zawsze mam pod ręką coś do ust.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten balsam :)
OdpowiedzUsuńMogłabym wypróbować z ciekawości. P.S. jak to pięknie mieć jeszcze ferie ;)
OdpowiedzUsuńciekawy ten balsam , może wybróbuje
OdpowiedzUsuńPielęgnacja ust w tym czasie jest bardzo ważna, tym bardziej że wiatr jak i powietrze źle wpływa na nasze usta.
OdpowiedzUsuńO tej porze roku co chwilę muszę nakładać balsam na usta i krem na ręce :)
OdpowiedzUsuńJestem wielka fanka produktow do pielegnacji ust,a tego produktu jeszcze nie stosowałam.
OdpowiedzUsuńNie znam tych balsamów. Ale to wynika tylko z tego, że stosuję od lat jeden od nivea i jestem mu wierna bo działa cuda na popękanych i spierzchniętych ustach :)
OdpowiedzUsuńWedług mnie to jeden z gorszych balsamów. Ja uwielbiam eos albo carmex to są moje histy ostatnich lat <3
OdpowiedzUsuńUżywam od lat i uważam, że jest naprawdę genialny :)
OdpowiedzUsuńBardzo dużo dobrego słyszałam o produktach tej marki. Chciałam nawet kupić sobie ich pomadkę, ale u mnie w Rossmannie nie było niestety.
OdpowiedzUsuńOd lat używam balsamów do ust Tisane i naprawdę uważam, że są genialne <3
OdpowiedzUsuńMarka tych balsamów do ust, kiedyś w innej postaci, w małym słoiczku, jest ze mną od lat.
OdpowiedzUsuńMam jeden balsam Tisane, ale w słoiczku - dla mnie takie tubki, to zdecydowanie lepsze rozwiązanie :)
OdpowiedzUsuńJeden z lepszych balsamów do ust jaki miałam. Bardzo go lubię.
OdpowiedzUsuńUwielbiam go, najlepszy jaki istnieje. W szybki, a wręcz natychmiastowy sposób zatroszczy się o usta
OdpowiedzUsuńJa z błyszczykami nie mogę eksperymentować. Mam jeden, który mi się sprawdza.
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam tego balsamu, jednak 10 zł to mało, więc muszę zapamiętać nazwę by kupić gdy moje usta będą tego potrzebowały ♥️
OdpowiedzUsuńKiedyś TISANE balsam do ust w słoiczku uratował mój wygląd i moje zdrowie i do dziś mam sentyment do tej marki.
OdpowiedzUsuńFajnie, że ten kultowy już balsam, doczekał się nowego, bardziej praktycznego opakowania :) Kiedyś używałam go bardzo często i nawet nie zliczę, ile słoiczków zdenkowałam ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tej firmie. Jakoś nigdy na nią nie natrafiłam. Zwykle korzystam z innych firm jeśli chodzi o pomadki ochronne.
OdpowiedzUsuńMam balsam w każdej torebce :D i zawsze mi syn podkrada
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam tego balsamiku, skoro mówisz, że jest świetny to kupię! :)
OdpowiedzUsuńMam ten balsam, ale na razie czeka w kolejce na wypróbowanie :)
OdpowiedzUsuńJakiś taki mały. Ile tego trzeba, aby było elegancko?
OdpowiedzUsuńBardzo lubię miodek tej marki - stosuję go od lat i jest niezawodny.
OdpowiedzUsuń