Czy odbudowujące masło do ciała z masłem shea na pewno działa?

Regularna pielęgnacja ciała jest bardzo ważna i myślę, że każdy z Was doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Jednak każdy w tym celu używa innych produktów. Mamy swoje małe rytuały, podczas których sięgamy po ulubione kosmetyki. Ja osobiście ubóstwiam wszelkiego rodzaju masła do ciała. Często używam kilku na raz, ponieważ każde charakteryzuje się innymi właściwościami. Podczas wieczornej pielęgnacji działają po prostu cuda! Jakiś czas temu odkryłam cudowne odbudowujące masło do ciała z masłem Shea od Efektima. Kiedy po raz pierwszy go powąchałam, po prostu musiało być moje. Co prawda nie nawilża tak, jak poznane niedawno mus-masełko, ale po długiej relaksującej kąpieli jest w sam raz!. Jeżeli chcecie poznać je bliżej to, koniecznie zostańcie ze mną!






Jak wygląda opakowanie odbudowującego masła do ciała z masłem Shea Masło do ciała mieści się w okrągłym, zakręcanym opakowaniu o pojemności 250 ml. Myślę, że to typowe rozwiązanie dla maseł do ciała. W ten sposób za łatwością można wydobyć odpowiednią ilość produktu i zaaplikować go na ciało. Składa się ono z metalowej nakrętki i przeźroczystego, plastikowego denka. Cały czas można kontrolować zużycie kosmetyku i zamówić, kiedy będzie już na wykończeniu. Opakowanie jest stabilne i poręczne, więc nie trzeba martwić, że wysmyknie się z rąk. Do tego jeszcze prosta, czytelna i charakterystyczna szata graficzna, na której umieszczone są najważniejsze informacje. Widać, że pomyślano tutaj o każdym szczególe!



Jaki jest skład odbudowującego masła do ciała z masłem Shea?
Składniki: Aqua (woda), Glyceryl Stearate, Butyrospermum Parkii Butter, glucerin, Dicaprylyl Ether, peg-100 stearate*, Butyrospermum Parkii Oil, Cyclopentasiloxane, Olus Oil, Stearic Acid, Cetyl Alcohol, Cetearyl Ethylahexanoate, Phenoxyethanol, Lactose, Sodium Polyacrylate, Parfum, Actrylates/c10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, trienthanolamine, Microcrystalline Cellulose, Sucrose, Benzoic Acid, Camelina Sativa Seed Oil, Cyclohexasiloxane, Zea Mays Starch (skrobia kukurydziana), Dehydroacetic Acid, CI 77491, Hydroxypropyl Methylcellulose, Benzyl Salicylate, Butylphenyl Methylpropional, Alpha-Isomethyl Ionone, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde (substancja zapachowa), Benzyl Alcohol, Coumarin, Tocopherol, Citric Acid






Jak wygląda pielęgnacja ciała z odbudowującym masłem do ciała z masłem Shea? W pielęgnacji mojej przesuszonej skóry często pojawiają się masła do ciała. Od kosmetyków, których używam, wymagam bardzo wiele, dlatego bez zbędnych sentymentów odrzucam kosmetyki, które są nieskuteczne. Odbudowujące ciało zapowiadało się dobrze, więc pod wpływem impulsu postanowiłam je wypróbować. Kosmetyk ma kremową, lekką, ale za to bardzo odżywczą formułę z czerwonymi drobinkami. Oczywiście kosmetykowi towarzyszy również przepiękny, bliżej nieznany kwiatowy zapach. Zapach przyjemny, ale bardziej przypominający aromat perfum aniżeli masła do ciała. Jest on szczególnie wyczuwalny podczas aplikacji, ale jeszcze przez dłuższy czas utrzymuje się również na ciele. Masełko łatwo się rozprowadza i błyskawicznie wnika w skórę. Chwilami muszę dłużej poczekać, aż te czerwone drobinki również się wchłoną. Bywa to dosyć uciążliwe i dodanie ich nie było dobrym posunięciem. Masło pozostawia skórę matową, bez tłustej czy lepiącej warstwy. Niestety, oprócz satynowego wykończenia nie zauważyłam żadnej warstwy ochronnej, która w jakikolwiek sposób mogłaby spowolnić utratę wody z głębszych warstw naskórka. Sięgając po to masełko, liczyłam również na dużą dozę nawilżenia, odżywienia i regeneracji. Niestety, masło nie sprostało wymaganiom mojej przesuszonej skóry. Całe ciało smaruję na wieczór i rano budzę się z pięknie pachnącą i zadbaną skórą. Tutaj wystarczyła chwila i można było zaczynać pielęgnację od nowa. Owszem dzięki niemu skóra staje się gładka, miękka i miła w dotyku, ale niestety nic poza tym. Po jego zastosowaniu moja skóra wciąż była sucha i wołała o więcej. Nie jestem pewna, czy jakbym nałożyła na siebie całą zawartość opakowania, czy by to cokolwiek pomogło. Nie chcę jednak, abyście pomyśleli, że masło jest całkowicie do niczego. Jest przyjemne i faktycznie działa, ale wszystko zależy od typu skóry. W tym przypadku zalecałabym jego używanie skórze normalnej i mieszanej. U mnie niestety nie do końca zdał egzamin, ale kto wie, może akurat u Was sprawdzi się lepiej?






Uwielbiam masła do ciała, jednak to szczególnego wrażenia na mnie nie zrobiło. Nie jest złe, ale po zapowiedziach producenta spodziewałam się o wiele więcej. Nie mniej jednak warto je wypróbować. Masełko kupicie między innymi w Rossmanie za jakieś 16-18 zł. Jest bardzo wydajne, więc na pewno starczy Wam na długo. No cóż, skład też niestety najlepszy nie jest, choć na samej górze znajduje się właśnie masło Shea. Jednak obecność skrobi, alkoholu i innych związków na pewno nie wpływa korzystnie na skórę. Nie wiem, jak Wy, ale ja mam mieszane odczucia i szczerze mówiąc, nie wiem co mam myśleć na temat tego masła…




Uwielbiacie masła do ciała tak jak ja? Mieliście okazję poznać wcześniej to masełko albo inne produkty Efektimy? Czego używacie w swojej codziennej pielęgnacji?

21 komentarzy:

  1. Bardzo mnie zaciekawiłaś tym produktem. Próbowałam już kilku maseł do ciała,ale większośc pozostawiał moją skórę nadal przesuszoną. Z chęcią sprawdzę,czy i z tym produktem będzie tak samo.

    OdpowiedzUsuń
  2. miałam z tej linii inne masełko, shea jest super jako samodzielny produkt ale także składnik innych kosmetyków

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie lubię maseł do ciała, bo zawsze długo się wchłaniają dlatego też nie sięgam po takie produkty. Markę Efektima znam i lubię

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię używać masło na wieczór, po kąpieli, bo wtedy nie przeszkadza mi, że ma tłusty filtr. Lubię za to jak w składzie jest moje ulubione masło shea, jak tu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak masła do ciała to zdecydowanie jeden z ulubionych kosmetyków do pielęgnacji ciała.Tego jeszcze nie miałam okazji poznać

    OdpowiedzUsuń
  6. Masło bardzo dobrze działa jak dla mnie. Bardzo lubię ten kosmetyk.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nigdy nie miałam kosmetyków do ciała tej marki. Ale już widzę, że to błąd i muszę w końcu je wypróbować.

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię masła, choć używam sporadycznie. Firmę znam, ale jeszcze nie używałam tego produktu.

    OdpowiedzUsuń
  9. uwielbiam masła do ciała, zwłaszcza zimą, im bardziej tłuste tym lepiej :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. z marką efektima miałam kilka razy styczność i byłam zadowolona z ich kosmetyków

    OdpowiedzUsuń
  11. Tego masełka nie miałam, ale wszystko co zawiera Shea bardzo lubię, więc zerknę na nie przy okazji w rosku :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Widziałam je w Rossmannie, nawet kilka razy zamierzałam kupić, ale ostatecznie rezygnowałam, może i dobrze. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Często sięgam po masła do ciała Efektima, bo bardzo fajnie się u mnie sprawdzają. To też miałam i byłam z niego zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja lubię używać czyste masło Shea. Jest idealne do nawilżania skóry :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Masła do ciała to jeden z moich ulubionych kosmetyków. Nie znam tej marki, muszę się zainteresować.

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam właśnie skórę normalną, więc pewnie to masełko sprawdziłoby się u mnie dobrze. Tobie polecam olejek ze słodkich migdałów. Cudownie nawilża!

    OdpowiedzUsuń
  17. Lubię kosmetyki z masłem shea i zimą chętnie po takie sięgam, ale teraz bym się na to nie skusiła

    OdpowiedzUsuń
  18. Tej firmy nie znam, ale takie masła do ciała uwielbiam! Mogłabym się nimi smarować non stop :-D

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja z tej firmy jeszcze zadnego kosmetyku nie mialam :) Po to masełko pewnie bym nie sięgła :)

    OdpowiedzUsuń
  20. nie używałam go jeszcze u siebie na skórze

    OdpowiedzUsuń
  21. Niestety nie zaliczam się do grona osób które lubią masła do ciała - nie używam ich. Firmy wcześniej nie znałam, także ciekawa jestem czy miałabym inne zdanie od ciebie czy podobne:)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo się cieszę, że do mnie zajrzałaś/eś ! Bardzo miło mi Cię gościć. Dziękuję za każdy komentarz. Liczę, że będziesz wpadać częściej :)